Tytus Andronikus, z początku myślałam, ze usnę, bo już głowa przechylała się na ramie sofy, ale siedząca obok osoba, rzekła... "oglądaj, nie zasypiaj", no to oglądałam i jestem pod wrażeniem. Końcówka najlepsza

, tzn. jak jedli to ciasto, hyhy. Kilka motywów mi się podobało, np. Lavinia z kikutami, tylko, że już gdzieś podobny motyw widziałam, więc nie "zakrywałam oczu", słynne -ciasto, postawa Andronikusa. Fajny film, polecam. Drugi jaki oglądałam... nie pamiętam tytułu, ale to była komedia..., ale nie chce mi się o niej pisać
