Cóż, nie każdy musi być specem od marketnigu politycznego i autopromocji, ale jeśli już postanawia zaistnieć publicznie, to trzeba zainwestować w specjalistę.
Zgadzam się, że to amatorszczyzna, na dodatek kilka godzin tej amatorszczyzny skumulowano w kilkuminutowym materiale, co potęguje wrazenie, że kandydaci nie widza co mówią i po co
Na tym tle kampanie w Kołobrzegu to inny poziom, mimo, że można mieć wiele zastrzeżeń do niektórych spotów i plakatów, to ogólne wrażenie jest dobre, nikt nie razi równie wielkim "profesjonalizmem" jak kandydaci w materiale
Chociaż cały czas jak myśle o wpadkach kołobrzeskich komitetow przypomina mi sie plakat: na tle ratusza wklejone zdjecia kilku osób - kandydatów żywcem wyjęte z domowego albumu, każde inaczej oświetlone, wszystkie amatorskie. Całość wygladała jak szkolna wyklejanka. Kto pamięta te plakaty wie jaki komitet mam na myśli
