Wbrew moim przypuszczeniom i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu prawie wogóle w nocy nie spałam

Przewalałam się z jednego boku na drugi. Noc ciągnęła się niemiłosiernie. Kiedy już myślałam, że jest ok. 6.00, postanowiłam spojrzeć na zegarek. Okazało się, że była 3.25

Normalnie myślałam, że się popłaczę. Po 5.00 zaczęłam błagać żeby noc się już skończyła, żeby zadzwonił budzik. Byłam już zmęczona tym 'niespaniem' i kiedy wreszcie usłyszałam znajomą melodyjkę, wyskoczyłam z wyrka jak nowo narodzona. Coś niedobrego się ze mną działo

Już dawno mnie coś takiego nie spotkało
![hmmm [smilie=hmmm.gif]](./images/smilies/hmmm.gif)
Koszmar. Aż boję się dzisiaj kłaść
Ale była to jakaś odmiana ... zamiast dręczących mnie snów o tym 'co by było gdyby', totalna bezsenność
