Tak, wiem że to nie to samo i naprawdę nie próbuję wrzucić pluskania się w wodzie z pedofilią do jednej szuflady. Twierdzę tylko, że nasze poglądy ewoluują - nie jest to coś co dzieje się nagle. A to co dziś wydaje się czymś zupełnie nieprawdopodobnym, za kilkanaście/kilkadziesiąt lat okazuje się rzeczywistością.
I dlatego też nie mogę się z Tobą zgodzić, że "niech sobie piszą", "każdy może próbować". To jest jednak zjawisko niebezpieczne i uważam, że jakiekolwiek próby legalizacji czy wywalczania praw przez pedofili należy regularnie tępić i dusić w zalążku. Skoro są przestępcami, a to co robią jest zbrodnią na dzieciach - nie widzę tu miejsca na tolerancję. Co następne? partia gwałcicieli?

[/b]