Już po maratonie

5 godzin Kryminalistyki to jednak nie tak dużo

Ale trudno żeby na takim przedmiocie czas wolno leciał

Dzień mi śmignął jak nigdy

Tylko szkoda, że przez 2,5 godziny miałam takie irytujące towarzystwo
Ogólnie fizycznie czuję się marnie.. ból głowy i niewyspanie zaczynają wzbudzać we mnie wielką ochotę na zakopanie się w pościeli

Tylko co potem? Obudzę się o 5 rano i...? Albo znowu będzie mnie dręczyć ten cholerny sen, przez który mam ochotę usiąść i ryczeć po przebudzeniu

Co mi więc pozostaje? Kawa i męczenie komputera
