Wyroki na Karpiniuka i Wożniaka to kaliber oszczerstw równy dziadkowi z wermahtu...niby wyroki, ale w sprawach cywilnych a nie karnych (ale ciemny lud różnicy nie zauważy, prawda?), niby zapadły, ale nieprawomocne.
A było tak spokojnie dopóki kilku pisowców nie zasiadło do komputerów
