...po wywołanej wczoraj wielkiej awanturze w pracy
dziś nawet mi nie przeszkadza, że jestem na wyjeździe
po 6 godzinach w autobusie (mimo choroby lokomocyjnej)
i z perspektywą powrotu przez kolejne 6 godzin do domu
i to z trzema przesiadkami...
dziś jestem szczęśliwa, że nie musiałam iść do pracy...
że szlajam się po kafejkach, piję dobrą kawę, upajam się pięknym słońcem
i mam wszystko w duuuppp..........
