kaszel aż mnie dusił
a z nosa lało się aż strach było odrywać chusteczkę...

dobrze, że po pracy wskoczyłam do łóżka to wyspać...
a potem wieczorkiem...
całkiem porządnie się wypociłam

już jest w miarę dobrze....
w każdym razie obyło się bez zwolnienia...
