Po północy zapaliłyśmy z koleżanką świeczkę i poszłyśmy do drugiej koleżanki, aby złożyć jej życzenia urodzinowe
 Dziewczyna bardzo się ucieszyła i rzuciła propozycję, aby pójść do całodobowego po alkohol... najpierw potraktowałyśmy to jako żart, bo ona już byla w piżamie i prawie spała, druga też już latała w nocnych ciuszkach, a ja właśnie szykowałam się do łazienki 
 
Jednak po 10 minutach byłyśmy w drodze do sklepu
 Miałyśmy taką fazę i głupawkę, że wyglądałyśmy pewnie tak jakbyśmy już sporo wypiły 
 Potem wróciłyśmy do domu i uchlałyśmy się winami 
  Poszłyśmy spać niestety już po 03:00, bo koleżanki odleciały... oczywiście wtedy kiedy ja nabrałam ochoty do zabawy i miałam w sobie wielkie pokłady energii 
 
Cóż... pełen spontan... tak najlepiej
A za kilka dni powtórka z rozrywki


 
 Ale i tak było... 
 Kurde no, co ten facet w sobie ma? 
 Przyjemny widok, przyjemny  
 Tylko gdzieś zgubił wczoraj swoją szekszowną czapeczkę  
 
 Nikt mnie nie przypala papierosami, nikt mnie nie oblewa piwem, na parkiecie nie walają się pety i potłuczone szklanki 
 Całkowity brak szacunku dla innych bawiących się... wogóle ich nie obchodziło, że na parkiecie są inne osoby, które chciałyby się spokojnie wytańczyć... 
 Z Latarnii też już wychodziłam posiniaczona i podeptana, ale to co wczoraj odstawiali Ci kretyni to już była przesada... momentami odbierali całą przyjemność zabawy...
   
 
