Generalnie za mną upojna, smieszna a za razem romantyczna noc z moim Oszołomkiem.
Trzy filmy od godziny 19-stej.
![mml [smilie=mml.gif]](./images/smilies/mml.gif)
Nagły głód o pierwszej w nocy.

Stwierdzenie że w lodówce naprawdę nic nie ma (chociaż jedzonko z lodówki się wysypuje)
![hmmm [smilie=hmmm.gif]](./images/smilies/hmmm.gif)
I podróż samochodem o 2 w nocy do KFC
![bike [smilie=bike.gif]](./images/smilies/bike.gif)
, chociaż pieszo mam zaledwie 200 metrów.
![hmm [smilie=hmm.gif]](./images/smilies/hmm.gif)
No ale jak szaleć to szaleć.
Podbutka o 12 i wylegiwanie sie do 13-stej.
Pożegnanie Lubego

i na neta [sa sa sa]
A przede mną jeszcze reszta dnia spędzona z psychologia i statystyką
![smartass [smilie=smartass.gif]](./images/smilies/smartass.gif)
oraz latanie na miotle.
Miłego dzionka
