Fajny film wczoraj widziałem/am

Tutaj piszemy o filmie w szerokim znaczeniu tego słowa. Czyli o każdej jego odmianie. Jeżeli chcesz się podzielić wrażeniami lub masz ochotę napisać recenzję zrób to w tym miejscu. Jeżeli zajmujesz się filmem amatorsko to jest to dział dla Ciebie.

Postprzez Flo » czwartek, 14 gru 2006, 21:27

Avatar użytkownika
Flo
Arcymistrz
 
Posty: 3981
Dołączył(a): czwartek, 2 lut 2006, 10:58
Lokalizacja: pod spodem
Gadu-Gadu: 0

Postprzez FiDo » czwartek, 14 gru 2006, 21:31

Avatar użytkownika
FiDo
Arcymistrz
 
Posty: 3158
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 14:48
Lokalizacja: Xanadu

Postprzez FiDo » czwartek, 14 gru 2006, 23:23

Avatar użytkownika
FiDo
Arcymistrz
 
Posty: 3158
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 14:48
Lokalizacja: Xanadu

Postprzez cushu » piątek, 15 gru 2006, 14:16

czyli zabawnie o rzeczach smutnych... stary jak wojna sposob radzenia sobie z tragizmem zycia, oswajania strachu przez śmiech. Czechom w ich filmie "Nikt nic nie wie" troche nie wyszło, ale wiele lat pozniej Benigni w "Życie jest piękne" dochodzi już do mistrzostwa w tego typu konwencji. Zreszta w Polsce Bareja też nie zostaje w tyle z oswajaniem mało śmiesznego komunizmu. Innymi słowy Neil Jordan wpisuje się swoim "Śniadaniem..." w całkiem niezłe towarzystwo ludzi którzy maja wyczucie do balansowania po cienkiej linie nad przepaścia. Choć czasem niestety spada, i jesli nie skreca karku, to na pewno obija sobie mocno tylek. Bo o ile śmiech fikcyjnej widowni z ludzkiej tesknoty do miłości i matczynego ciepła podczas pokazu iluzjonisty świadczy o ograniczeniu umysłowym "magika" i jego fanow, o tyle śmiech, badź konsternacja, prawdziwej widowni, gdy głowny bohater nieradzi sobie już z życiem i zwyczajnie wariuje w czasie policyjnego przesluchania - świadczy o tym, że ktoś poszedł o krok za daleko, w sposob całkowicie nieumiejetny.
Przez dwie godziny kinowego seansu zachodziłem w głowe, jakim prawem Jordan chce przywłaszczyć sobie ponad 120 minut mojego życia. Co takiego ważnego chciałby mi powiedzieć? Przecież nie to, że nie zaleznie od tego, jak cieżkie jest życie, zawsze można podejsc do niego z przymruzeniem oka, bo tak łatwiej. W tej kwestii niewiele da sie juz powiedzieć od czasów Monty Pythona.. No i faktycznie, sens historii jest inny.. Jaki? Nie zdradze. Ale mnie, ani nie ogrzał, ani nie oziebił, chociaż komuś może da troche nadzieji.
Inna sprawa, że za nic nie moge się doczekać filmu, w którym bohaterzy uczyliby się śmiać z zycia, a film uczyłby sie razem z nimi. Reżyserzy przyjmują konwencję, która ciągnie sie przez cały film, albo odrzucają ją chwilowo zeby naklepać z zaskoczenia widzowi po gębie, uświadamiajac, co mniej domyślnym, że śmiejesz się idioto, a tu nie ma nic śmiesznego. Tylko pytanie, czy z poczuciem humoru, dystansem i cała tą reszta trzeba się urodzić? Nie można jej sie nauczyć? To dlatego nikt nie kreci takich filmow? A może ja zwyczajnie na nie nie trafiłem?
Avatar użytkownika
cushu
Terminator
 
Posty: 763
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 12:38

Postprzez FiDo » piątek, 15 gru 2006, 14:56

Avatar użytkownika
FiDo
Arcymistrz
 
Posty: 3158
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 14:48
Lokalizacja: Xanadu

Postprzez yennefer » sobota, 16 gru 2006, 17:22

ostatnio troche sie tego nazbierało ;)
Opowieści o zwyczajnym szaleństwie - dobra pozycja na wieczór, z dużą dawką humoru, lekki, ale i taki "do podyskutowania" ;)

Głosy - yy no tu nie mogę być w pełni miarodajnym źródłem informacji, bo oglądałam ten film jakoś nad ranem i niestety parę razy mi się przysnęło, (bynajmniej nie dlatego, żeby był nudny), co spowodowało, że po jakimś czasie straciłam wątek :p będę musiała go jeszcze raz kiedyś obejrzeć.

Apartament (Wicker Park) - fajnie było sobie odświeżyć ten film, niezmiennie jestem na tak, nawet pomimo zarzucanej mu nielogiczności (fakt, trochę naciągana momentami intryga, ale jak sie nad tym głebiej zastanowić, kto wie, do czego jest zdolna zazdrosna kobieta :twisted: ), no a ścieżka dźwiękowa miodzio :roll:

i coś z kręgu niemego kina:
Gabinet doktora Caligari (1920) - uznawany za pierwszy na świecie film grozy, mimo że filmy nieme ciężko się ogląda, ten wart jest polecenia, choćby ze względu na klimat.

Pies andaluzyjski (1929) - a tego mimo szczerych chęci nie rozkminiłam - no ale połączenie francuskiego surrealizmu filmowego, freudowskich obsesji na tle seksualnym i szokujących scen, jak rozcinanie brzytwą oka to dość wybuchowa mieszanka , więc chyba mogę sobie pozwolić na samousprawiedliwienie ;) [smilie=shifty.gif]
Avatar użytkownika
yennefer
Mieszka tu
 
Posty: 961
Dołączył(a): wtorek, 30 mar 2004, 23:27
Lokalizacja: ...

Postprzez Mist » sobota, 16 gru 2006, 19:27

na podstawie powieści Philip K. Dicka.

Pierwszy raz obejrzałem film animowany zrealizowany w takiej technice.. Chyba z racji obsady. Ale wypadł dość dobrze.
Co do fabuły - jest równie klarowna jak książkowy pierwowzór, jeśli wiecie co mam na myśli.
Dla lubiących - polecam.
Avatar użytkownika
Mist
Dyskutant
 
Posty: 179
Dołączył(a): niedziela, 12 lis 2006, 20:14

Postprzez FiDo » sobota, 16 gru 2006, 22:41

Avatar użytkownika
FiDo
Arcymistrz
 
Posty: 3158
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 14:48
Lokalizacja: Xanadu

Postprzez Olga » niedziela, 17 gru 2006, 00:54

''Rodzinny Dom Wariatów'' "The Family Stone"
Świąteczny czas, jedna wielka rodzina w wielkim domu, w niej różnorodne osobowości i w tym wszystkim sztywna narzeczona jednego z synów... w ten niemile widziany zwiazek wplątują się brat narzeczonego i siostra 'pani sztywnej'.... ogólnie bardzo sympatyczna, nieco wzruszająca i momentami rozbrajająco zabawna opowieść o więzach rodzinnych i wszystkim tym, co się z nimi wiąże :) Niezła obsada: Diane Keaton, Craig T. Nelson, Sarah Jessica Parker, Dermot Mulroney, Rachel McAdams...
Polecam, bo warto :spoko:

"Zostańmy Przyjaciółmi"
"Just Friends"
Opowieść o dwójce przyjaciół. Ona to Jamie, on to Chris. Znają się od zawsze, rozumieją lepiej niż ktokolwiek, dzielą smutki i radości, aż pewnego dnia on chce przekroczyć 'krąg przyjaźni'... jakie są tego konsekwencje? No cóż.. zobaczcie sami, bo film jest na prawę świetny :spoko:
Avatar użytkownika
Olga
Rycerz forum
 
Posty: 1182
Dołączył(a): wtorek, 18 sty 2005, 18:56
Lokalizacja: Kołobrzeg/Toruń
Gadu-Gadu: 8558082

Postprzez rysio » niedziela, 17 gru 2006, 22:24

.
.
.

________________"Ghost World" reż. Terry Zwigoff
________________
rysio
Terminator
 
Posty: 726
Dołączył(a): niedziela, 2 paź 2005, 15:47

Postprzez Mafi » poniedziałek, 18 gru 2006, 11:36

"Jersey girl" - mało wymagający film... w sam raz na gorączkę... ale ja ogólnie takie lubię ;p

"Lake house" - no ciut bardziej wymagający... przyjemnie zamotany :p Podobał mi się. :)
Avatar użytkownika
Mafi
Gwiazdor
 
Posty: 1634
Dołączył(a): piątek, 14 maja 2004, 21:01
Lokalizacja: Kołobrzeg
Gadu-Gadu: 5335991

Postprzez Suzy » poniedziałek, 18 gru 2006, 16:48

Avatar użytkownika
Suzy
Gwiazdor
 
Posty: 1814
Dołączył(a): wtorek, 26 paź 2004, 17:57
Lokalizacja: :: mało istotne ::

Postprzez rysio » poniedziałek, 18 gru 2006, 21:45

rysio
Terminator
 
Posty: 726
Dołączył(a): niedziela, 2 paź 2005, 15:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do :: film

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron