przez McCool » środa, 22 lis 2006, 11:23
Nie rozumiem skąd taka nagonka na pana bieńkowskiego. Jak zawisły jego plakaty na skrzyżowaniach, to zrobiono z tego aferę, jakby była to rzecz zakazana, a do wielkich bannerów gromka na calym mieście nikt się nie czepiał. Natomiast kiedy plakaty bienkowskiego zostały zdewastowane, to domniema się z góry, jakby w ogóle sztab konktrkandydata nie miał z tym nic wspólnego. PARANOJA.