
Pan doktor, na konferencji pana Dawida siedział z mina zbitego psa, albo człowieka nie potrafiącego do pięciu policzyć. Dzisiaj natomiast wypłakiwał się w TKK, że znowu mu grożono, że on żałuje wycofania zgłoszenia na policję (albo do prokuratury) pan doktor sam nie bardzo wiedział. W końcu sam chyba niechcąco przyznał, że całe zamieszanie związane z jego osobą spowodowane jest kampanią wyborczą. I na koniec taka refleksja, pan doktor tak się jąkał, że pierwsza myśl jaka mi się nasunęła jak go widziałem to taka, że on trzeźwy nie jest (w żadnym wypadku nie posądzam doktora).