"Czerwony"...
Można by opowiadać długo i barwnie...
Ograniczę się do kilku nazwisk.
Jadwiga Maj - koszmar mój największy. Dyktowanie z żółtych zeszytów i uczenie się tego na pamięć. Brrrry....
Łucja Końko - to z jej plastyki miałem jedną jedyną w życiu pałę na semestr... Ale czy to moja wina, że później miałem w planie rosyjski i potrzebowałem czasu na przepisanie zadań?
Krystyna Karczewska - respekt. Kobieta o legendarnej wręcz tolerancji. I lubiąca inteligentnych uczniów
