Dziewczyny nakupowały sobie jakichś butów i fatałaszków, a ja podszedłem do sprawy po męsku - bo nie ma jak dobra fura
Potem było już znacznie łatwiej, choć to dziewczę uległo niebieskości moich oczu bardziej niż czerwoności samochodu. Jej uśmiech zresztą jest też zniewalający...