Moje smaki... Wiele ich było...
1. Groszki "jarzębinki" z Marony. Baaardzo ich nie lubiłem... Ktoś jeszcze pamięta to pomarańczowe paskudztwo?
2. Mleko prosto od krowy. Do tego kwaśne mleko, domowy twaróg i masło... Robione przez mamę...
3. Rosół na niedzielne obiady. Do teraz mam uraz
4. Guma Donald sprzedawana przez jakąś babcię mieszkającą blisko szkoły (miała syna marynarza).
5. Maliny i jeżyny z lasu za domem... Miałem swoje ulubione miejsca, gdzie mogłem "zapodziać się po uszy"...
6. Miód wysysany prosto z dopiero co wyciągniętych ramek z ula...
7. Marmolada wieloowocowa - z takich wielkich metalowych puszek...
I wiele, wiele innych...
[/list]