tyle w glowie planow, tyle rzeczy do zrobienia, ze musze to wszystko jakos uporzadkowac, ulozyc konkretny plan dzialania no tak, tylko ze dzis skonczy sie zapewne na szczerych chęciach poza tym mam 4 dni na wchlonięcie i przyswojenie materialu z 678-stronicowej knigi... troche duzo pomyslmy.. gdyby przeliczyć to na dzienne dawki, wyjdzie 169.5 strony na dzień... no nie wyglada to zbyt zachęcająco ale nic to, damy rade... chyba
samotność to rodzaj pustki, czyli niby takie nic... a jednak potrafi boleśnie dać się we znaki...
dni jakoś łatwiej uwagę od tego odwracają - wieczory bez dobranocnego przytulenia bywają trudne...
prasówka i byle do rana... a jutro znów uśmiech do telefonu i będzie dobrze...