Takie monotematyczne ale zawsze
-Przychodzi facet do lekarza.
--Panie doktorze, bardzo boli mnie łokieć.
--Proszę na jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma analiza moczu do bolącego łokcia.Postanowił zakpić sobie z lekarzai do naczynia wlał mocz swój, żony, córki i dolał jeszcze trochę zużytego oleju silnikowego.Na drugi dzień lekarz odczytuje mu wynik analizy.
--Pana córka jest w ciąży, żona pana zdradza, silnik w samochodzie nadaje się do remontum, a pan niech się więcej nie onanizuje w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból...
--Przychodzi baba do stomatologa.
--Panie doktorze muszę wyrwać ząb, ale tak się boję, że już chyba wolałabym urodzić dziecko...
--To niech się pani zdecyduje, bo nie wiem jak mam ustawić fotel.
--Do wychodzącego z sali operacyjnej chirurga podbiega zdenerwowana żona.
--I jak panie doktorze, udała się operacja?
--Operacja? Myślałem, że to była sekcja zwłok...
--Bokser wagi ciężkiej siedzi na fotelu u dentysty.
--Czy mam zastosować znieczulenie przed wyrywaniem zęba?
--Jeśli o mnie chodzi, to niekoniecznie.Ale jeśli chodzi o pana, to szczerze bym radził...
Lekarz zalecił babci się oszczędzać, unikać chodzenia po schodach. Minął rok i staruszka znowu przychodzi do lekarza na badania kontrolne.
- No i jak się czujecie Babciu?
- No bardzo dobrze, ale mam jedno pytanie czy mogę już wchodzić po schodach ?
- Tak babciu.
- To chwała Bogu, bo to wchodzenie do mieszkania na trzecim piętrze po rynnie bardzo mnie męczyło !
Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chinczykiem.
Lekarz do lekarza:
- Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien już dawno zejść a on zdrowieje.
Kolega:
- Tak,... czasem medycyna jest bezsilna.