Oglądałem wczoraj "Hostel" (nowy film Tarantino, i nie potrafię wyrazić mojego zażenowania! film jest po prostu tak głupi, no dosłownie, nic ze sobą nie niesie!
Chyba, że interesują kogoś realistycznie nakręcone sceny z wypalaniem rozgrzanym do czerwonności prętem oka ludzkiego albo wierceniem dziury w ciele wiertarką!
Jak to u Quentin'a myślałem, że może zakończenie będzie zaskakujące, a tu nic, film można wpasowac do kolejnej niezmiernie głupiej produkcji Hollywood'zkiej! Czegoś tak durnego dawno nie widziałem i nie widziałbym gdyby nie to, iż reżyserem jest Tarantino (co przyciąga atencję)! Widać jak trudnym okresem dla Quentin'a było jego dzieciństwo, lub jakieś inne wydarzenie które tak bardzo wypaczyło jego psychikę!
