(
Odważny)
Reżyseria - Johnny Depp
Scenariusz - Johnny Depp, Paul McCudden
Muzyka - Iggy Pop
Występują:
Johhny Depp - Raphael
Marlon Brando - McCarthy
Najcenniejszą ofiarą jaką człowiek może złożyć własnej rodzinie jest jego własne życie. Miasteczko Morgan-town to miejsca, gdzie nie ma sprawiedliwości, a życie jest powolnym umieraniem. Mieszka tu Raphael z żoną Ritą i dwojgiem dzieci. Żyją u stóp wysypiska śmieci, gdzie miejscowi poszukują jedzenia, ubrań, a przede wszystkim ... życia. Tocząc walkę ze swą dumą, chcąc zapewnić rodzinie jakikolwiek byt, Raphael wyrusza do miasta i dociera do starego magazynu na przedmieściach. Dokonuje tutaj transakcji z McCarthym, współczesnym aniołem śmierci. Zaprzedaje swoje życie, by zapewnić rodzinie lepszą egzystencję.
Brak mi słów, aby wyrazić moje odczucia po obejrzeniu tego filmu.
Historia poruszająca, smutna, przerażająca, tragiczna, a zarazem piękna, magiczna, pełna miłości. Od napisów początkowych po końcowe zapiera dech ... hipnotyzuje. Przez cały czas w głowie kłębią się przeróżne myśli. Strach, obawa przed nieuniknionym zakończeniem tej opowieści. Zaczynamy zastanawiać się ile warte jest nasze życie, kiedy w grę wchodzi życie osób, które kochamy. Ile potrafilibyśmy znieść, aby nasi bliscy mogli żyć godnie. Po obejrzeniu "The Brave" do głowy przychodzi jedno, kluczowe i dramatyczne pytanie: "Czy byłabym/byłbym w stanie tak się poświęcić, tak cierpieć dla dobra rodziny".
Fenomenalny Johnny Depp jako Raphael ... postać, której nie można nie pokochać. Wzbudza nieopisane wręcz emocje. Przez 120 minut trwania filmu przywiązanie do tego bohatera staje się tak ogromne, że łza w oku się pojawia wraz z napisami końcowymi.
Marlon Brando .... tutaj już zdecydowanie komentarz jest zbędny. Choć na ekranie pojawia się jedynie na chwilę, to obecność jego bohatera czuć cały czas. Budzi grozę ... cały czas w głowie tli się pytanie: "Jak można być takim człowiekiem?" Lecz czy wzbudza nienawiść?
Tego filmu nie można nie obejrzeć. Jeden z najlepszych i najbardziej poruszających dramatów jakie widziałam. Polecam wszystkim bardzo gorąco. Chyba na każdym zrobi ogromne wrażenie. Moja ocana? Brak skali ........
(
Batman Początek)
Tak na wszelki wypadek:
Młody Bruce Wayne (Christiane Bale) był świadkiem morderstwa dokonanego na jego rodzicach. To traumatyczne przeżycie odcisnęło na nim trwałe piętno. Marzy tylko o zemście, jednak musi poczekać z realizacją swoich planów. Udaje się na wschód, gdzie szuka pomocy u mistrza ninja Ra's Al- Ghula. Po powrocie do Gotham City w piwnicy swojej posiadłości odnajduje kostium, który odmieni całe jego życie. Od tej chwili stanie się kimś innym – Batmanem.
opis z filmweb
Moja ocena 9/10
Od czego by tu zacząć. Oglądałm wszystkie części Batmana i muszę przyznać, że "Batman -Początek" jest najlepszy zaraz po "Batman". Kawałek dobrego kina, bez przesadnych efektów specjalnych, głupich dialogów i "śmiesznych" akcji. Wreszcie ktoś pokazał Batmana nie tylko jako superbohatera, ale przede wszystkim jako czlowieka - wrażliwą istotę. Dwie godziny udanej zabawy, ciekawej fabuły i dobrej gry aktorskiej (z małym wyjątkiem). Na pewno wielka radość dla fanów serii i ciekawa propozycja dla tych, którzy po prostu mają ochotę popatrzeć na losy bohatera z Gotham City.
Co do aktorów to zebrała się tu niezła śmietanka. Michael Caine, Morgan Freeman, Liam Neeson, Rutger Hauer no i oczywiście Christian Bale jako Batman. Bale zagrał bardzo dobrze, przekonywująco ... spisał się w tej roli. Oczywiście moim zdaniem nikt nie będzie lepszy niż Michael Keaton ale Bale jest godzien kreowania tej postaci. Wiele do życzenia pozostawia jedynie gwiazdka płci pięknej czyli Katie Holmes. Sztuczna, nudna, snująca się, bez wyrazu. Jednym słowem - beznadziejna. Zdecydowanie ciekawszym od niej bohaterem był samochód Batmana
Mogę zdecydowanie powiedzieć, że polecam ten film. Warto obejrzeć. Myślę, że twórcy nie zawiedli o czym świadczy chociażby opinia krytyków, mediów, fanów, że jest to najlepsza część serii. Moim zdaniem jest na drugim miejscu
