... do tego ostatnio każdy dzień jest dla mnie tylko oczekiwaniem na wieczorne wiadomości

Boję się okno otworzyć, bo nie dość, że wali stamtąd jak z pieca, to nawet ptaki usiłują schować się w mieszkaniu
(już z jedną jaskółką dziś walczyłam) Życ nie umierać
Co prawda jest nieco lepiej niż wczoraj (poczucie, że oberwałam maczugą powoli mija). Rozmowa z psiapsiółą trochę pomogła aczkolwiek nic nie ułatwiła. Jestem w punkcie wyjścia i nie wiem co robić. Pogodzić się ze stratą, przez którą czuję się jakby mi ktoś połowę mnie odrąbał, czy może podjąć jakieś działanie
Cholera ... nie ma to jak spoźniony zapłon

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości