Miałem okazję pojeździć przez wakacje na rowerze po Kołobrzegu.
Jak na miasto chcące zaliczyć się do grona turystycznych, to o poziomie dróg rowerowych można powiedzieć tylko jedno - KATASTROFA.
Począwszy od globalnego spojrzenia na sieć dróg, tj. na sposób, w jaki można się przedostać rowerem z jednego miejsca miasta w drugie (brak rozwiązań dla rowerów na skrzyżowaniach), na jakości istniejących dróg skończywszy - n.p. krawężniki na których można sobie połamać koła (proponuje przejechać się tzw. "drogą dla rowerów" wzdłuż ulicy Zwycięzców).
Podobnie jak na Zwycięzców jest na prawie każdym przejściu dla pieszych. Do miasta na turnusy rehabilitacyjne przyjeżdżają ludzie na wózkach, inwalidzi, kobiety z dziećmi w wózkach - można im tylko współczuć. Akurat niedawno wygładzano łuk przy skrzyżowaniu Szpitalnej - Łopuskiego. Przejeżdżałem tamtędy codziennie i ciekaw byłem jak zostanie zrobiony krawężnik przy przejściu dla pieszych. Po paru dniach zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że nawet takiego małego remontu nie wykorzystuje się żeby dostosować krawężniki przy przejściach dla pieszych dla potrzeb niepełnosprawnych, wózków dziecięcych, rowerów, rolek, deskorolek.
Najdłuższa droga spacerowo/rowerowa (Rodziewiczówny) jest w takim stanie jakby II wojna światowa skończyła się wczoraj. Umieszczenie ścieżki rowerowej po jej południowej stronie chyba nie jest dobrym pomysłem (powinna być po północnej) - ani razu przez te dwa miesiące nie udało mi się przejechać Rodzewiczówny bezkolizyjnie z pieszymi którzy gniotąc się na przywąskim chodniku obok straganów ze szmatami i muszelkami wiecznie wchodzili na drogę dla rowerów. O wrażeniach "siodełkowych" w czasie jazdy już nie wspomnę. Bruk jest dobry chyba tylko na place, bo na ulice się też nie nadaje z powodu hałasu.
Droga rowerowa do Podczela - kilka lat minęło od jej otwarcia. Korzenie drzew robią swoje - odnoszę wrażenie, że pewnie staropolskim zwyczajem zaoszczędzono na podsypce z kruszywa.
No i najważniejsza sprawa - KOSTKA BETONOWA. To jakiś obłęd w tym mieście. Albo wasz Prezydent ma udziały w cementowni, albo ktoś w magistracie postradał zmysły. Od mniej więcej 2000 roku wszystkie stowarzyszenia rowerowe współpracujące ze sobą (należę do takiego w Warszawie) uzgodniły między sobą że optymalną (pod względem kosztów również) nawierzchnią dla dróg i ścieżek rowerowych jest i tu cytat z mojego stowarzyszenia (link) Dziwię się że nowopowstające ścieżki (wzdłuż Krzywoustego, 4DWP, do Podczela) nie stosują światowego standardu. Być może ktoś robiący ścieżkę nie pomyślał, że raz na jakiś czas ktoś miałby ochotę pojeździć nią na łyżworolkach, wrotkach, hulajnodze, deskorolce czy nawet Segwayu. Obecnie w waszym mieście nie ma miejsca o długości większej niż 10 metrów, gdzi by można pojeździć na rolkach (najdłuższe jest chyba pod Bryzą). Coś uda się wugospodarować wzdłóż Parsęty (ale tylko po zachodniej stronie, bo jakość asfaltu na wschodniej połmała by nogi.
Nie bardzo wiem kto w Kołobrzegu odpowiada za drogi i ścieżki rowerowe - ale takie amatorstwo zasługuje na jak największe potępienie. Tam, gdzie w miastach myśli się o rowerzystach (rolkarzach) od dawna standardem nawierzchni ścierzek rowerowych jest masa mineralno-asfaltowa. Jeśli ktokolwiek był w Amstardamie, Kopenhadze czy Londynie to nie zobaczy na ścieżce rowerowej (a często i na chodniku) niczego innego jak właśnie asfalt.
Już wyjeżdżając po prawie 2 miesiącach pobytu w KG, kilka dni temu dowiedziałem się że jest budowana ścieżka zdrowia w parku nadmorskim - ostatnio jak tam byłem, to jeszcze nawierzchni nie było, tylko same granitowe krawężniki (chyba się komuś przelewa jeśli granitowe robi). Przyjadę za rok sprawdzić nawierzchnię i krawężniki - chciałbym mile się zaskoczyć. Jazda na rolkach po tak długiej leśnej ścieżce to byłaby prawdziwa przyjemność.
Rowerzystom polecam przykładowe stronki http://rowery.free.ngo.pl/ lub http://www.rowerowy.bialystok.pl/ gdzie ludzie, którym się chce zmieniają mentalność naszych urzędników, prezydentów i starostów - by zaczeli wreszczie myśleć o rowerzystach. Robią to najczęściej uprzejmie prośbami ale też czasem występujemy jako zgłaszający niedbalstwa czy oszustwa w sądach czy prokuraturze.
Podstawowym artykułem prawa na które się powołujemy to § 48. 1
Polecam brać sprawy w swoje ręcę również w Kołobrzegu. Widać wyraźnie że to miasto potrzebuje takich działań.