Mam wrażenie, że od kilku dni czas leci szybciej niż zwykle. Coś mnie ściska w żołądku, kiedy patrzę na kalendarz. Do godziny zero tydzień z kawałeczkiem. Tymczasem saksofon z wwierca mi się w mózg.
obiecałam dziś Brunetowi zabiegi kosmetyczne, tak dla odprężenia, masaże stóp, pleców itp.. połowe mam za sobą, padam na pysk, no ale słowo się rzekło . pare piw i jakoś leci