Normalnie urwanie jajek mialam dzisiaj w pracy, ale juz jest dobrze, juz w domu, obiad sie pyrtoli, zimny becks na stole, wino w zamrazarce (dlaczego w zamrazarce? bo lodowka sie spusla, skad zimny becks? z wiadra ) dobrze jest. Swietujemy weekend.
jakaś porada jak nie popuścić w gatki w samolocie? oprócz zalkoholizowania się? tik tak tik tak.. zegar tyka jest coraz bliżej dnia ostatecznego, a ja się lekko stracham
Patrze w konto, a tam xxx zł mniej. Myśle jak to? historia rachunków, a tam 1zł za to, 2 zł za to, 2,50 za tamto . Kochane banki, no ale nic.. Tejlor już leży i pakowanko czeka, a stresik mam, ojjj. mam
już nie mam siły, dziś leże i kwicze, nawet w Mosquito byłam, żeby spotkać Pudziana, podotykałam sobie jego twarde cycuszki (btw. poza tym łupanka, rewelki nie było)