od rana robiłam porządek wokół siebie, trochę się zaniedbałam, więc nadrabiałam straty, maseczki sruteczki itp.. na sam koniec czepiłam się grzywki "podetniesz mi grzywke?" "nie" "dlaczego?" "bo jak ja ci źle podetne to będziesz sie na mnie wydzierać, a jak sama to zrobisz to będziesz wściekać się na siebie" (i poszedł dalej w kime poobiadową), hmmm.. podcięłam tempymi nożyczkami, krzywo mi wyszło, ale ważne, że do oczu nie wchodzi
