- spakowana?
- nie, ale zabieram się już za to - ja już jestem gotowy
- fajnie
Nie ma to jak organizacja.. Brunet spakowany, zważony, zakupy zrobił, a ja w dalekim lesie . Po wczorajszych tańcach kostka spuchła i boli, no ale cóż kochani.. czasami trzeba pocierpieć i już czuje zapach pizzy, mniami, mniami
Nie cierpię jak zostaje mi 10 stron do końca książki. Mam wtedy świadomość powrotu do rzeczywistości, jakże [beeep] różnej. Jutro wyruszam na poszukiwanie kolejnej historii, byle dalej od mojej własnej.
hmmm dzień zaczął się od czekania na rozmowę z mundurowymi - czyli nie mogłam iść spać do 9, później okazało się, że zamiast godziny, trwała 2h czyli spać poszłam koło 11... o 18 obudził mnie szczekający pies... jeden pozytyw - dziś ostatnia noc pracy ... i 3 dni wolnego...
niech mnie ktoś przytuli...