przez Tisaja » czwartek, 17 sty 2008, 13:05
Komuś coś się udało nadzwyczaj dobrze.
Zastanawiam się, czy nie chciałabym uścisnąć mu dłoni.
Ja z moją naiwnością i talentem do ładowania się w kłopoty pięknie mu pomogłam.
Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, bo czasem trzeba chronić przyjaciół, których nieświadomie się wplątuje.... i nadstawili karku...
Im dziękuję, ich przepraszam...
Już niczego nie będę opowiadać i tłumaczyć.... bo już wyczerpałam siły....
I choćby nie wiem, co się działo nie wplączę już nikogo.
Dwie osoby maja znać prawdę a każdy niech sobie myśli, co uważa za słuszne...mnie jest wszystko jedno....
Nie jestem i nie byłam „Kasią”.
btw. "Kasiu", chyba sie znamy dość dobrze...
Dla mnie to koszmarny sen...obudziłam sie.. koniec...
Nastrój?
Obolała po koszmarnym śnie...