Okazało się jednak, że z pójściem tam, wiąże się odsiadka w czymś podobnym do aresztu
Przez kilka godzin płakałam i mówiłam, że nie chcę brać udziału w tym programie, bo poniosę porażkę, wystawię się na pośmiewisko, gdyż kompletnie nie potrafię śpiewać
Do tego przerażał mnie fakt spędzenia jakiegoś bliżej nieokreślonego czasu w tym 'areszcie'. Nie dlatego, że bałam się tego miejsca, ale dlatego, że miałam się tam stawić za kilka godzin, a nie byłam spakowana
Najbardziej przerażało mnie to, że nie miałam upranej pidżamy i skarpetek, a bez tego nie wyobrażałam sobie przetrwania w 'areszcie'
Wszyscy powtarzali mi, że nie powinnam rezygnować, tylko stawić czoła nowemu wyzwaniu. Wkońcu uciekłam z domu, łaziłam sama nie wiem gdzie, po czym trafiłam do zupełnie obcego mi budynku. Wiedziałam, że muszę jechać windą na 6 piętro, ale winda nie chciała się na nim zatrzymać i jeździłam w górę i w dół.... potem się obudziłam i byłam cholernie zestresowana
Takie durne sny mam już od kilku dni
Ciekawe co przyniesie dzisiejsza noc 



