fasolka mi stanęła, już myślałam, że po mnie.. pracoholik nie ma czasu, bo pracuje, rzecz jasna..pogoda do pupy.. ale przyjaciel się odezwał z rodzinnego miasta Sinéad ( ) i prognozy są słoneczne, coś ruszyło
jutro Poznan..w czwartek slub, w piatek chyba Szczecin, potem regaty a potem fruuu do drugiego domku. Jak ten czas leci... i jeszcze tydzien i jeszcze dwa, sto lat sto lat...oo to nie w ten desen