Zjadłam pierogi na polibudzie... mmm.. tęskniłam za nimi..
Jeszcze tylko dziś w pracy... i dwa dni wolne...
Miałam zacząć dzis szaleństwo weekendowe.. ale czuje, ze nie dam w nocy juz rady...
Niedospana nadto jestem..
Choć nic nie jest przesądzone...
Sowa, sowa, sowa... w końcu jestem sową...
Noc należy do mnie...
