wlasnie wstalam...w koncu odespalam meczace 2 tygodnie egzaminow, nie dalo mi to jednak sily na nauke do ostatniego-tego najgorszego wg mnie...(telka-mam egzama z prawa, a jestem na ekonomii...moze pojdziesz za mnie? )
poza tym nie moge przyzwyczaic sie do tego ze gdy usypiam i gdy wstaje to pokoj jest pusty brakuje mi niego
...wystarczy wrócić po jakimś czasie "na salony" by zauważyć, że czas nie stoi w miejscu...
hym...niby uroczo i takie tam...
ale lepiej nie zabierać zdania...
jeszcze wyjdzie, że nie jestem obiektywnie zachwycona...
i padnie pytanie "dlaczego?"
...pora na kawę...
nucimy sobie "chcę siły ognia" i znowu dzień toczy się dalej...
i znowu do kolejnego oczekiwanego "przypadkowego"
Potrzebuję odpoczynku.. od pracy.. od nauki.. od słońca... i od jednej osoby, z którą niestety chciałabym spędzać każdą wolną chwilę... [size=75]rzeczywiście zawsze może być gorzej... /size](