przez mimoza » niedziela, 25 mar 2007, 18:46
alkoholicy na ulicach -
co jakiś czas napada mnie któryś o małe wsparcie na flaszkę - daję bo w końcu czemu nie - każdy kto ma jakieś nałogi - kawa, papierosy, słodycze, adrenalina, i inne - może sobie wyobrazić jak czuje się alkoholik bez piwa, wódki, czy wina... ale nie o to chodzi, chodzi o to, ze ci ludzie zapijają się na oczach całego miasta a co jakiś czas słyszę dumne sprawozdania ile to pieniędzy wydaliśmy na walkę i profilaktykę... to jakieś jaja
wczoraj i dzisiaj spotkałem 4 stałych kołobrzeskich alkoholików, zapitych, żebrzących, 50 metrów od policji 200 metrów od siedziby pełnomocnika prezydenta ds....
czy wy tez ich spotykacie i co sądzicie o tym ze nie są leczeni - przecież to chyba zaden problem - czy się mylę - ? czy to jakaś znieczulica ?