
Uzdrowisko Kołobrzeg postanowiło zmienić swój wizerunek; zmienić oczywiście na korzyść. Poprawić, unowocześnić, uszlachetnić. Pominąwszy fakt, iż zmiana wizerunku bywa bardzo ryzykowna i wręcz niewskazana wobec firm i organizacji o ugruntowanej już pozycji i roli na określonym rynku odbiorców, gdzie nawet pewna "przestarzałość" doskonale rozpoznawalnych i wypełniających swoją rolę symboli i treści jest w pełni uzasadniona; takie przedsiębiorstwo jak Uzdrowisko porwał się na taką zmianę. Porwało, bo trudno tu mówić o profesionalnie opracowanej strategii merketingowej, zwłaszcza gdy efekt jest taki, jak na załączonym obrazku. Uzdrowisko uznało, że zmianę wizerunku należy zacząć od zmiany loga... hmmmm, ok. ludzie kojarzą określoną firmę, a co za tym idzie jakość z tak zwanym logiem, które w przypadku wartościowych marek (wysokiej jakości towarów lub usług i ugruntowanej pozycji na rynku) stanowi równie wielką i strzeżoną wszelkimi prawami wartość. Tak więc świadome roli i wartości tak zwanego loga, Uzdrowisko ogłosiło konkurs na projekt swojego nowego znaku graficznego. Przez parę miesięcy swoje propozycje mógł składać każdy, każdy do którego informacja o nim dotarła

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że zarówno ci, którzy decyzję o wyłonieniu nowego loga Uzdrowika w drodze "powszechnego" konkursu podjęli, jak ci (a może szczególnie ci, którzy efekt wiadomy Uzdrowisku poprzez swą średnio logiczną, a już z pewnością nieprofesjonalną dla mnie ocenę zafundowali) zapomnieli o (lub zapomnieli się zapoznać) z podstawowymi regułami i zasadami funkcjonowania takiego elementu całej oprawy wizualnej, jakim jest LOGO. Nie będę się rozpisywać, ani przytaczać teorii. Z resztą, czy one wogóle są tu potrzebne? Opracowano je na najprostrzych zasadach i postrzeżeniach przeciętnego odbiorcy. Owszem, posiadam wyższe wykształcenie w tej dziedzinie i niegórnolotnym byłoby to przeze mnie uczynić, ale powiem krótko, językiem przeciętnej osoby, mieszkańca, może kuracjusz, może turysty, może młodej, może starszej osoby... "to" logiem nie jest. Logo, to ZNAK - ponadczasowy, a więc nie przypadkowy. Za 20 lat to, co dziś uznamy za nowoczesne będzie dla nowego pokolenia co najmniej przestarzałe. Czy oznacza to, że należy to zmienić? Ile raz od początków swego istnienia CocaCola zmieniła swoje logo? Zmiana... cóż, odważna decyzja. Tak odważna, że aż nieracjonalna??? Z pewnością nieracjonalne było już powieżeni misji stworzenia, zaprojektowania nowego logotypu przypadkowym "konkursowiczom". Do głębi żałuję, że efekt jest wiadomy. Żalu nie mam do ZWYCIĘZCY owego konkusu... Żal... i odrobinę złości, a raczej pretensjii mam do "JURY" szanownego!!! Nie mam pojęcia kto w nim był, ale równie jak nie mam pojęcia o tym, tak ten KTOŚ nie miał pojęcia o grafice użytkowej. Jest mi przykro, że Uzdrowisko, a więc nie byle co, ale UZDROWISKO nie postawiło na profesjonalizmi i zamiast loga, ma za przeproszeniem byle co. Literat nazwałby ten niby graficzny twór przerostem treści nad formą (odsyłam tu do zapoznania się z opisem, tudzież legendą autora do swego projektu), osoba o "niefysublimowanym" poczuciu estetyki kolorowym, przyjemnym czymś (może nadrukiem na piłkę plażową), ja (osoba świadoma roli znaku, jakim jest logo, dobre logo, czyli funkcjonujące zarówno samodzielnie, jak i liternictwem, bądź nim będące, ja i formie monochromatycznej, czy przestrzennej, na rozmaitych nośnikach komunikacyjnych-wizytówkach, papeterii, samochodach, czy elewacjach budynków, neonach i w czrnobiałych gazetach) nazwę to, starając się bardzo nie obrazić szanownego JURY i ZWYCIĘZCY konkusru, SUPER KICZEM NICZYM WIĘCEJ.