Sam w MRM działałem i miałem okazję być bohaterem rzeczy, jakie tam się działy. Przeczytaj cały temat, to będziesz wiedziała co mam tutaj na myśli. Fakt był niepodważalny, że miała tam miejsce czysta samowolka i narzucenie z góry określonych reguł - chociażby "dobre duszki" czuwające nad początkową pracą MRM

Szkoda tylko, że własne cele wzięły górę nad zespołową pracą. A Rada umarła śmiercią naturalną, bo w końcu zbrakło czasu, chęci i zapału.