Właśnie zalała mnie fala wściekłości i rozżalenia. Przyszła nagle, niespodziewanie. Od dawna twierdziłam, że nie wytrzymam nerwowo tego wszystkiego co się od ponad roku dzieje (a raczej nie dzieje) i wkońcu się rozchoruję

No i proszę... wszystko wskazuje na to, że się nie pomyliłam
![hmmm [smilie=hmmm.gif]](./images/smilies/hmmm.gif)
Sama to sobie zafundowałam...
Jutro wykłady. Cudownie. Niestety nie mogę ich opuścić, bo to ostatnie zajęcia przed kobylastym egzaminem

Nie wiem jak tam wysiedzę z zawalonymi zatokami
Straszna maruda ze mnie dzisiaj... chyba idę spać
