Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Muszę jednak przyznać, że zasiadając do niego spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Jest to thriller z elementami horroru i dramatu, remake filmu japońskiego. Właściwie można by powiedzieć, iż wyszedł z tego całkiem strawny thriller psychologiczny.
Wielki plus za klimat! Szare, wielkie blokowisko, zalane deszczem, spowite mgłą. Jest depresyjne, ponuro. Tak miało być. Wszystko dzieje się w mokrych, obskurnych, rozpadających się mieszkaniach, które jedynie potęgują wrażenie ogólnego przygnębienia.
Niestety sam scenariusz trochę przewidywalny, mało oryginalny, momentami do złudzenia przypominający inne tego typu produkcje.
O ile oryginał był ponoć horrorem (jeszcze nie widziałam) o tyle ten film jest właściwie pozbawiony tych 'strasznych' elementów. Występuje ich niewiele. Nie wiem czy to dobrze czy źle.
Ogólnie jednak ogłądało mi się dobrze, z zaciekawieniem i bez ziewania. W sumie mogę polecić
"Save The Last Dance 2''
Jest to kontynuacja filmu znanego u nas pod tytułem ''W rytmie hip hopu''. W roli głównej bohaterki nie występuje już Julia Stiles tylko Izabella Miko (która jest zreszta Polką
) Ten film nie ma tego czegoś co miała pierwsza część, ale bardzo przyjemnie mi się oglądało. Dużo muzyki, tańca... oczywiście wątek miłosny
Bardzo lekko i sympatycznie. Polecam 

naprawde warto obejrzec!!
