Następny miał być za ok. 30 minut więc postanowiłam pójść na piechotę. Potem połaziłam 40 minut po sklepie, a kiedy wyszłam zwiał mi powrotny
Człapałam więc 35 minut w drugą stronę
Dotarłam zmęczona i głodna
Na szczęście pogoda była miła
Przez tą podróż do sklepu znów zabrakło mi czasu na notatki i list
Taaaak mi przykro
Jednak kiedyś muszę do tego przysiąść
''Ryby doświadczą zmiennych nastrojów. Pojawi się wahanie - co dobre, a co nie. Nie ma sprecyzowanego konkretnego punktu widzenia - za to są ciągłe wahania związane z wykonaniem kroku, który dla Ryb jest decydujący. Wiąże się z lękiem, co może nastąpić w wyniku podjęcia takiej kluczowej decyzji.''
Zaczynam podejrzewać, że te horoskopy pisze ktoś kto mnie bardzo dobrze zna


zeżarłam trzy tabletki i dopiero ból się ode mnie odczepił. Dawno już takich katuszy nie przeżywałam
O 9.00 rano lało, wiało i było fuj
O 12.00 czyste niebo, słoneczko, bez wiaterku
Miałam przepisywać te cholerne notatki i pisać list, ale czuję się tak paskudnie, że niedobrze mi na samą myśl o robieniu czegokolwiek.
Niech mnie ktoś przytuli