przez Roman » sobota, 22 lip 2006, 12:25
dobrze, żeby ten rachunek został w jakiś konkretny sposób też wystawiony ewidentnym pracownikom SB, a nie tylko TW
tak jak mówił Karpiniuk - trzeba ukazać również (a może i przede wszystkim) tych, którzy łamali ludzi; a nie tylko tych, którzy dali się złamać (bo to różnie było - może i od każdego trzeba wymagać etyki w stylu Z.Herberta, ale to jest nieziszczalne)
w tej ustawie jedna rzecz budzi także moje zdumienie
zaświadczenie z IPN o współpracy może być powodem np.: zwolnienia z pracy (jako nieuczciwego) - zgodnie z zasadą, że kto współpracował z SB - ten jest nieuczciwy
Ale o tym, czy ktoś jest uczciwy czy nie, ma decydować zaświadczenie oparte na notatkach oficera SB
papierom stworzonym przez (zapewne kryształowych moralnie) esbeków daje się takie zaufanie, że będą decydować o kwalifikacjach etycznych człowieka
pozostaje jeszcze kwestia domniemanej niewinności - czyli pewnego standardu cywilizacyjnego, do którego musimy jednak dążyć, jeśli nie chcemy być tylko jakąś zachodnią Białorusią - dlaczego ustawa lustracyjna każe ewentualnie w ramach odwołania udowadniać niewinność. Może w paranoicznej wizji Kaczyńskich leży przekonanie, że jednak wszyscy są winni, a ewentualną czystość trzeba dowodzić. To powinno budzić sprzeciw
Ale dobrze, że w ogóle coś się dzieje, bo z każdym rokiem kwestia lustracji z istotnej sprawy życia publicznego staje się coraz bardziej kwestią dyskusji akademickich historyków - i przez swą obecność na pierwszej linii dyskusji publicznej jedynie coraz bardziej by zatruwała atmosferę