Nastrój?
Po wybuchowym poranku, po awarii netu( schiza

) ,meczacej pracy w upale na słońcu, nieudanych próbach wysłania maili do kreslarzy... po dniu w rytmie Bajora...
Loooz...
Dostrzegam komizm poranka, w wiosce indiańskiej było miło ( zawsze jest) , maile doszły gdzie trzeba, Mafi sie wyspała...
I znowu oddycham... raz, dwa... raz ,dwa...
To tez miłe uczucie... zwykłe oddychanie....
