przez BLAaa » środa, 28 cze 2006, 17:59
Bedę szczery, bo wymaga tego przyzwoitość.
Takie możliwości były w urzędzie już za prezydentury Zibiego. Słyszałem wtedy, że oprócz prezydenta możliwość podsłuchiwania innych urzędników ma również sekretarz. I tylko ta dwójka. Nie wiem, czy firma zakładająca całą sieć telefoniczną dała taką opcję w pakiecie, czy może było to "dodatkowe" zlecenie.
Innym zagadnieniem jest to, czy w urzędzie korzystało się i korzysta w dalszym ciągu z tej możliwości i mam przeczucie, że jest cos na rzeczy, skoro temat wypłynął. Pytanie brzmi, kogo podsłuchiwano. Może Sobczaka i Sebę?
Demurrer pewnie będzie wiedział, czy od strony prawnej jest to legal. Ja mam watpliwości.
I perełka na koniec - podobno (mówi się), że ja miałem w przeszłości pluskwę w biurze. I nie jest mi do smiechu.