Życzliwe urzędowe wróbelki doniosły mi, że prezydent złozył wickowi Markowi Sobczakowi propozycje nie do odrzucenia: złóż rezygnację!
Ma to nastąpić na koniec tego miesiąca.
Pan M.S. na swoim stanowisku pracy wykazał się takimi osiągnięciami, że ich bilans wynosi mniej niż zero. Od początku był kulą u nogi tej prezydentury i najwyższy czas ten ciężar zrzucić. Na spłatę swoich długów niech sam zarabia. Najlepiej u jakiegoś kupca lub piekarczyka. Albo niech poprosi to towarzystwo o zrzutkę. W końcu to tylko kilkadziesiąt tysięcy PLN.
Bienio chyba w tej przedwyborczej gorączce już sam nie wie jak politykować, aby sobie zaskarbić sympatię naiwnych wyborców... Pewnie słoneczko przygrzało w łysinkę