Wróciłam z Anti
Tak sztywnego i beznadziejnego towarzystwa to nigdy chyba nie miałam
Madziula weź wracaj, bo nie wytrzymam
Impreza uratowana pod koniec- wielkie dzięki

inaczej bym się zmyła w chatę i bluzgała niemiłosiernie... a i tak bluzgam, ale przynajmniej chwile się pogibałam... no masssakraaaaa....

ja nie wiem w ogóle jak tak można...
