Dosłownie taką mam mieszanke w głowie, ze to poezja, od do .. grrr.. niech to wszystko się kończy, bo ja psychicznie wysiąde, aby wytrzymać, aby przeżyć.. a po tem to srruu..
Jakaś taka zmęczona... muszę przyznać, że ciężko jest się poruszać z niesprawną nogą, współczuję wszystkim tym co cierpią tak na co dzień, bez możliwości poprawy. Dopiero teraz mogę sobie wyobrazić jak dużo siły i odwagi potrzebują każdego dnia...