"Manderlay" Lars Von Tier
... no cóż ... pewnie jakbym nie miała porównania byłabym zachwycona... ale niestety miałam... i w porównaniu do Dogvill, II część losów Grace wypada dość blado ...
... co jednak nie znaczy, że film słaby ... tak powiedzieć nie można ...
... ma przecież jak w części I wszystkie ciekawe elementy ... - pożądanie... poświęcenie ... idealizm ... dumę... rozczarowanie ... ból ... cierpienie ...
...
"Manderlay" ma też coś więcej ... w interesujący sposób reż. ukazuje nam oczami naiwnej kobiety zderzenie - "starego, surowego i z góry narzuconego porządku" gwarantującego bezpieczeństwo - z "nową wyzwoleńczą samodzielnością" budzącą strach...
... co z tego wynikło i do jakich wniosków bohaterka dochodzi .... to już proszę zanalizować samemu w domku po ciekawej projekcji
