przez Stavro » niedziela, 18 gru 2005, 11:38
Przebudzenie Kotwicy
Kotwica Kołobrzeg sprawiła swoim kibicom wspaniały prezent pod choinkę. Koszykarze Wojciecha Krajewskiego pokonali Czarnych Słupsk w ich własnej hali 58:66. Goście na samym początku spotkania uzyskali niewielką przewagę, jednak była ona efektem rozluźnienia Czarnych. Po kilku minutach gospodarze ruszyli do ataku i zakończyli pierwszą kwartę z drobną zaliczką(20:14). W drugiej odsłonie podopieczni Igora Griszczuka kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i przed przerwą byli w bardzo dobrych nastrojach.
W przerwie przed trzecią kwartą na hali panował świąteczny klimat. Prezes Andrzej Twardowski rozdawał prezenty kibicom, zawodnicy rzucali upominkami w trybuny, wszyscy chyba zbyt wcześnie uwierzyli, że ten mecz wystarczy tylko dograć.
Zmotywowana Kotwica zdeklasowała rywali w trzeciej kwarcie, wygrywając tą część meczu 8:30. Czarni nie mieli absolutnie nic do powiedzenia, nie potrafili skutecznie konstruować akcji ofensywnych, oraz mieli problem ze skutecznie grającym Grzegorzem Arabasem oraz trafiającym z dystansu Krzysztofem Sidorem.
W czwartej kwarcie gospodarze nie mieli pomysłu, jak dogonić rywali. Oddawali rzuty z dystansu, popełniali błędy i głupie faule. Natomiast koszykarze z Kołobrzegu na każdą akcję Czarnych odpowiadali punktami i udało im się utrzymać prowadzenie.
Zespół ze Słupska nie miał prawa wygrać tego pojedynku, mając tak fatalną skuteczność z dystansu (4/26). Problemy z faulami miał Miah Davis, który w pierwszej kwarcie faulował aż trzy razy. Przez pozostałą część meczu, koszykarz nie mógł bronić agresywnie, ponieważ na ławce nie miał zmiennika. Całkowicie bezproduktywny był dzisiaj kapitan drużyny, Przemysław Frasunkiewicz. Jego błędy w obronie, brak przydatności w ataku irytowały kibiców zgromadzonych na hali, jednak trener Griszczuk konsekwentnie trzymał gracza na parkiecie.
Bardzo krótko grał Omar Barlett, który w 17 minut zdobył 6 punktów oraz zebrał tyle samo piłek z tablic. Dla przykładu, wcześniej wspomniany Frasunkiewicz przez 31 minut zdobył 7 punktów oraz zebrał tylko jedną piłkę!
Czarni zagrali najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Problemem klubu ze Słupska jest zbyt wąski skład, koszykarze w trzeciej kwarcie nie potrafią już grać z taką samą intensywnością jak na początku spotkania. Brak rotacji w składzie może mieć bardzo przykre konsekwencje w sytuacji, kiedy drużyna będzie musiała rozgrywać dwa mecze w tygodniu po rozpoczęciu Pucharu Ligi.
Wzmocnienia składu są bardzo potrzebne i kibice mają nadzieje, że tego samego zdania jest Pan Andrzej Twardowski, prezes Czarnych.
Tradycyjnie już na początku spotkania na hali zebrał się nadkomplet widzów, którzy bardzo głośno dopingowali swoich podopiecznych. Jednak kiedy porażka była już przesądzona, niektórzy kibice zaczęli wychodzić z hali.
Czarni przegrali to spotkanie, jednak bilans i miejsce w tabeli nadal mają dobre, dlatego kibice, którzy tak chętnie przychodzą na mecze powinni być ze swoją drużyną na dobre i złe...