staram sie zrozumieć fizyke.. ale chyba prędzej naucze mojego psa skakać na uszach śpiewając chiński hymn ... kto wymyślił ten przedmiot? eh.. ide dalej walczyć..
mam mocne postanowienie i jesli tylko czynniki zewnetrzne beda sprzyjajace, nikt mi nie bedzie mogl zarzucic, ze pozwalam zyciu przeplywac gdzies obok...
a tak w ogole to jestem splukana ...i jesli kochany tatko mnie nie wspomoze to bedzie krucho
Kuźwa jak mnie palec boli, może trza pójść do tego lekarza?... , szuszone banany, herbata, sesesese. Akcje Wielkiego Pisania musiałam chwilowo zaniechać (,bo palec), ale czekam na wielki finish , hyhy. Nastrój... jak to już mówiłam, wiosenny , tylko ten paluch mnie martwi.