jak jest? jest tak, jak mialo byc...

moja intuicja podpowiadala mi, ze to nie moze pozostac nierozwiazane... no i nareszcie ogarnal mnie spokoj
nareszcie nie musze sie dreczyc, ze zabraklo mi odwagi i zadawac sobie pytania z serii: co by bylo gdyby.
a teraz pozyjemy, zobaczymy.... co przyniosa kolejne dni.

najblizsze dwa miesiace bede sie bawic i uzywac zycia

(oczywiscie bez popadania w skrajny hedonizm

)
a po wczorajszym Ocelocie - utrzymuje sie absolutnie pozytywny i rozbawiony nastroj
nawet perspektywa, ze od dzis juz mam "dwójke" z przodu, nie psuje mi humoru
