przez Suzy » poniedziałek, 13 cze 2005, 18:49
Fisz "polepiony"
(...) ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem...
jedna mówi chce stąd wyjść... druga mówi ja zostaje...
wiem że to jest męczące nie tylko dla mnie lecz dla tych, którzy ze mną przebywają...
mówią "nie mogę znieść tych twoich humorów i zmian" - pewnie racje mają ...
bo we mnie jest orkiestra która grać razem nie daje rady...
jedna część zadowolona przyjmuje z pokorą wszystkie zmiany...
druga na to: pieprzę, ja nienadążam wysiadam...
czasami więc zdarza się że nie wiem czego chce...
jedna część mówi jest tak dobrze... druga jest tak źle...
tyle sprzecznych myśli by czas pozszywać i wyciąć to co złe niczym chirurg wycina wyrostek ...
tyle sprzecznych zdań przeczących sobie nawzajem...
wypowiadam w tak krótkim czasie...
nie dowiesz się co myśle przyglądając się mej mimice - ona nie zdradzi nic nie, nie zdradzi nic...
jest mnie dwóch... może trzech... tylko Ty możesz temu zaradzić...
poukładaj mnie kawałek po kawałeczku poukładaj mnie proszę...
bo taki podzielony na części jestem zupełnie do niczego... poskładaj tak jak dziecko składa klocki lego ...
będę się czuł jak nowonarodzony... jak z zarzutów oczyszczony... sam z sobą pogodzony...
stanę przed Tobą o tak od dołu do góry przez Ciebie polepiony...
ja się nie zmienię... więc poukładaj mnie a ja zapuszczę w tobie korzenie ... (...)
Ps. fenomenalny kawałek... musiałam zacytować, gdyż właśnie o słowa tu chodzi.... właśnie taki mam nastrój....