hmm... weekend minal za szybko, zdecydowanie... dzis spalam 16 godzin i chyba w koncu sie wyspala, zaraz ide dalej w kimę!
Jutro sie wybieram na jakies zakupy, moze krotka wizyta u fryzjera..? ah!
Zycie jest piekne
nicnierobstwo, upal jak sam sk******* ... olane obowiazki, obojetnosc, trzy butelki coca coli wypite, w nozdrzach jeszcze wyczuwalny zapach olejnej farby i terpentyny. tak, moze wlasnie to tak na mine podzialalo. w kazdym razie napilbym sie piwa
Nastrój dobry. Wszystko jest jakies takie proste, letniodeszczowopachnące A teraz zamieniam się w dziobaka i zaczynam dziobać do baaaardzo trudnego egzaminu. Uwaga,podaje moje ulubione pytanie nr 36.: Heurystyka reprezentatywności, dostępności psychicznej i zjawisko myślenia wstecznego. o jejku jejku
przez yennefer » poniedziałek, 30 maja 2005, 21:12
bardzo pozytywny weekend byl cudowny, szkoda, ze tak szybko minal... zostalam niesamowicie dowartosciowana i chyba zaczynam zalowac, ze odpuscilam sobie pewna sprawe,
ale mam nadzieje, ze jeszcze nie wszystko stracone tymczasem teraz kontynuuje nauke z wloskiego - jutro pierwszy egzamin a upal utrzymuje sie nawet teraz... juz nie wiem gdzie sie ulokowac, zeby sie przed nim schowac