Nastroju nie mam wcale.... Powinien byc imprezowy- jest nijaki... Jakos nie moge sie dziś pozbierać .... Nic mi sie nie chce i jakoś tak mi strrasznie nijako......
Jak dobrze zobaczyć brata po 3 miesiącach... Tym bardziej że przywiózł osobę towarzyszącą ze sobą... Rodzinna idylla trwa czyli nastrój jest imprezowy... Jednak niestety czeka mnie czas nauki przed początkiem tygodnia... Szykuję wojsko do walki...
"w mojej glowie wojna mysli niespokojnych.."
Nie moge zebrac mysli, rozchwiana, niezdecydowana, bylo juz tak dobrze..
No, ale przeciez jest dobrze...nie, nie jest dobrze
Dramatyzowanie? Zblazowanie? A moze kiepski okres?